Świetne czytadło, podobnie jak poprzednie części serii o Judycie pochłania się ją jednym tchem. Wada? Za szybko się czyta, więc i za szybko...
więcej »
Książka urocza, zabawna, bezpretensjonalna i bardzo miła w czytaniu a historia - w przeciwieństwie do "grocholowych" nawet prawdopodobna. Ciekawe ...
więcej »
Autor: Dorota Terakowska
Liczba stron: 64
Okładka: twarda
Rok wydania: brak danych
Seria wydawnicza: brak danych
Informacja dostępna w serwisie od: 16.09.2009 (5524 dni)
Produkt był oglądany: 3592 razy
Wydawnictwo Literackie Dorota Terakowska, Dobry adres to człowiek nie posiada jeszcze żadnej opinii. Dodaj swoją opinię
Wydawnictwo Literackie Dorota Terakowska, Dobry adres to człowiek nie ma żadnych komentarzy. Aby dodać swoją uwagę do opinii innych lub zadać pytanie dotyczące produktu, dodaj własny komentarz
Opis produktu:
Jestem z bloków i wcale się nie wstydzę, choć pewna piosenkarka miała dziennikarzowi za złe, że ujawnił jej blokowe mieszkanie. A ja po prostu wiem, że tak zwany dobry adres to człowiek, nie ulica. Dorota Terakowska pisze:
# o tym, że lepiej jest być innym niż wszyscy
# o dobrych i złych bajkach
# o skutkach niepamiętania o tradycji pustego talerza dla niespodziewanego gościa wigilijnego
# o testach na człowieczeństwo
# o domowych gospodyniach i telewizyjnych reklamach
# o niedorzecznych radach rodziców, które mogą okazać się dla dzieci zbawienne:
„Moje dwie córki nauczyłam między innymi mocnego uścisku dłoni. Podawajcie rękę do powitania ze stanowczą energią, a nie jak zdechłego karpia – powtarzałam cierpliwie przy kolejnych, nieudanych próbach, a one wrzeszczały: „A czy to ważne?! Co ty z tą ręką…!” Dziś, już przy powitaniu, wielu mężczyzn mówi im z zaciekawieniem: „Pani to musi mieć charakter. Co za siłą w tej...
Jestem z bloków i wcale się nie wstydzę, choć pewna piosenkarka miała dziennikarzowi za złe, że ujawnił jej blokowe mieszkanie. A ja po prostu wiem, że tak zwany dobry adres to człowiek, nie ulica. Dorota Terakowska pisze:
# o tym, że lepiej jest być innym niż wszyscy
# o dobrych i złych bajkach
# o skutkach niepamiętania o tradycji pustego talerza dla niespodziewanego gościa wigilijnego
# o testach na człowieczeństwo
# o domowych gospodyniach i telewizyjnych reklamach
# o niedorzecznych radach rodziców, które mogą okazać się dla dzieci zbawienne:
„Moje dwie córki nauczyłam między innymi mocnego uścisku dłoni. Podawajcie rękę do powitania ze stanowczą energią, a nie jak zdechłego karpia – powtarzałam cierpliwie przy kolejnych, nieudanych próbach, a one wrzeszczały: „A czy to ważne?! Co ty z tą ręką…!” Dziś, już przy powitaniu, wielu mężczyzn mówi im z zaciekawieniem: „Pani to musi mieć charakter. Co za siłą w tej drobnej dłoni…” No i o to chodzi. O kretyński, z pozoru mało praktyczny dar. Pamiętajcie”.
Dorota Terakowska pokazuje świat – ten bliski, znany z naszych mieszkań, podwórka, klatki schodowej, a także ten daleki, który poznajemy ze szklanego ekranu. Krytykuje, wzrusza, bawi. Z kart felietonów wyłania się obraz pisarki, jaką znamy - matki, artystki, jak zwykle niepokornej, trochę złośliwej, bezlitosnej dla ludzkiej głupoty i hipokryzji, ale przede wszystkim – obdarzonej niezwykłym zmysłem obserwacji naszego „tu i teraz” oraz poczuciem humoru. Dotyka spraw, które są bliskie nam wszystkim. Przekonuje, że nie warto życia rozmieniać na drobne - bo jest na to zbyt krótkie.
Przepis na dobry felieton: 1 łyżeczka przenikliwości szczypta humoru porcja bezpośredniego języka półszklanki życzliwości nie dodawać pokory! przyprawić na ostro! Efekt: Niezwykłe felietony Doroty Terakowskiej, pełne ciepła i życiowej mądrości.